Usunięty Ekspert
Na korytarzu szpitalnym Grażyna nerwowo spogląda na drzwi sali reanimacyjnej. Tysiące myśli kłębi się głowie i żadnej logiki w tym, co teraz się dzieje. Jak mogło do tego dojść? Przecież zawsze był taki ostrożny, jeździł zachowując przepisy, wszystkie jego decyzje były wyważone i przemyślane. Ułamek nieuwagi i teraz potrzebuje krwi, pomocy, a ona nic nie może zrobić tylko czekać na to co zrobią i zdecydują lekarze.
Słychać kroki, wstaje szybko z krzesła i lekarz z dziwną mina informuje ją, że niestety krew męża nie może być podana synowi, gdyż....(tutaj lekarz szuka odpowiednich słów) mąż nie jest jego biologicznym ojcem!
Grażyna nie zrozumiała sensu wypowiedzi lekarza w pierwszej chwili i nawet głupio zapytała - A kto jest? Lekarz wymownie popatrzył i wzruszył ramionami. Nie chciała dopuścić do siebie myśli, które zaczęły się kłębić w jej głowie i nagle wszystka krew odpłynęła do stóp.
Lekarz zapytał, czy jest w takiej sytuacji gotowa oddać krew? Bezwiednie skinęła głową i podreptała za lekarzem. Leżała podłączona do aparatury i nie mogła poradzić sobie z przesuwającymi się obrazami sprzed 25 lat.
Była cztery lata po ślubie z Grzegorzem, nie mieli dzieci, on robił interesy ona pracowała w dużej korporacji. Pewnego dnia przyszedł nowy pracownik i jakoś trafił do jej pokoju. Szybko nawiązała się nic porozumienia, Janek był bardzo komunikatywny i szarmancki. Był wolny, ale miał dziewczynę, która sporadycznie przychodziła do ich biura. Stosunki koleżeńskie bardzo szybko przeszły w status kochanków i romans kwitł w najlepsze. Po kilku miesiącach Janka oddelegowano do innego kraju i nastąpiło wylewne pożegnanie a... po niedługim czasie Grażyna zorientowała się, że jest w ciąży. Bardzo ją i męża ta wiadomość ucieszyła. Już straciła wszelką nadzieję, a tutaj taka miła niespodzianka. Tym samym bardzo szybko zapomniała o Janku i wróciła szczęśliwa do pożycia z mężem. Wyremontowali dom i czekali na rozwiązanie.
Urodziła zdrowego syna i był ich oczkiem w głowie. Kiedy miał pól roczku, spacerując po parku napotkała Janka. Powitanie było poprawne, jak starych znajomych, ale Janek bardzo uważnie przyglądał się jej synkowi i z dziwnym wyrazem twarzy zapytał - Kiedy się urodził? Ucięła krótko temat, chwilę pogadali i każde poszło w swoją stronę. Janek ożenił się z tamtą dziewczyną, mieli córeczkę i zamieszkali w innym mieście. Przyjechał odwiedzić znajomych i rodziców.
Fakt, syn nie był podobny do męża, ale nigdy nie dopuszczała myśli, że może być synem Janka. Nie mogła tego wszystkiego ogarnąć i cały dotychczasowy porządek legł w gruzach. Grzesiek bardzo kochał syna, mieli bardzo dobre relacje i syn chwalił się każdą nową poznaną dziewczyną przed ojcem.
Teraz po podaniu krwi powoli wracał do świadomości. Wychodzili zmęczeni z mężem ze szpitala. Grzesiek wziął ją pod rękę i powiedział, jak mu przykro,że nie mógł oddać krwi bo, lekarz stwierdził zbyt wysoki poziom cukru. Grażyna wypuściła powoli powietrze i już normalnym głosem powiedziała: Wszystko będzie dobrze. Wszytko musi być dobrze...
Namiętność, Historie miłosne, Historie z życia