Agnelya
Młoda 35-letnia kobieta Izabela zakochała się w kilkanaście lat młodszym od siebie mężczyźnie, który nie odwzajemnia jej uczuć... Jakże często spotykana sytuacja. Mieszkali po sąsiedzku, widywali się w pracy. Był czarujący i przystojny... często na przerwie śniadaniowej widywali się, bywało, że siedzieli przy wspólnym stoliku, pili kawę, jedli śniadanie, rozmawiali na różne tematy. Nic w tym nadzwyczajnego, w końcu pracowali w jednej firmie... Mężczyzna -Paweł tak miał na imię, usmiechał się (a miał czarujący uśmiech), zawsze w przeciwieństwie do starszych kolegów przepuszczał Izabel w drzwiach windy, dwukrotnie zabrał ją z przystanku autobusowego do domu i to akurat, kiedy padał deszcz, a autobus dawno po czasie nie przybył na przystanek. Był przystojny i szarmancki. Izabela nie tylko zakochała się, ale wiązała plany i nadzieje z Pawłem. Często zastanawiała się, jak zwrócić jego uwagę, jakim pretekstem sprawić, by częściej dotrzymywał jej towarzystwa. Nie wiedziała, że ze strony Pawła to tylko zwykła uprzejmość i życzliwość.
On zupełnie nie brał jej pod uwagę, jako ewentualnej partnerki życiowej; różnica 12 lat to dużo, inne poglądy na życie i sytuacje. Pochodzili też z innych kregów kulturalnych. Wprowadzenie tyle lat starszej partnerki do rodziny, czy swojego środowiska towarzyskiego nie wchodziło zupełnie w grę. Izabela całymi dniami myślała o Pawle ,marzyła by choć na chwile ich spojrzenia się spotkały, by zobaczyli się przypadkiem chociaż na kilka małych chwil. Jej miłość do niego rosła. Zwierzyła się pewnego dnia koleżance, ta zaproponowała, żeby Izabela zaprosiła Pawła pod jakimś pretekstem do siebie do domu i wyjawiła mu swoje uczucia. Tak też Izabela zrobiła. Paweł był oszołomiony tym, co usłyszał....zupełnie nie brał takiej ewentualności pod uwagę. Zawsze był miły, kulturalny nauczony, że kobiety należy traktować z niezwykła uprzejmością, ale w najskrytszych snach nie myślał o związku ze starszą kobietą no może 2 czy 3 lata, ale nie 12. Niestety Izabela była po kilku nieudanych związkach, czuła się samotna i miała ogromne pragnienie miłości. Źle zinterpretowała sygnały Pawła, ponieważ nigdy wcześniej nikt nie okazywał jej takiej troski i życzliwości, dlatego dla niej był to sygnał jednoznaczny, że Paweł podziela jej zainteresowanie nim.
Jakże często zwykła uprzejmość lub życzliwość jest źle zrozumiana, mężczyzna stara się być miły, a jego zachowanie przez kobiete odbierane jest jako dowód zainteresowania nią. Dlaczego? Dlatego, że Ona tego pragnie. Głód miłości jest ogromny i boli. Kiedy już zdamy sobie sprawę, że ten mężczyzna do nas nic nie czuje (ta sytuacja akurat może dotyczyć także równolatków) kobiety czują się poniżone i zadają sobie pytanie, co z nimi nie tak. Warto jednak pamietać, że jeśli nawet nie udało nam sie pozyskać uczucia tego mężczyzny, zapewne spotkamy innego.
A wracając do Izabelii, dużo czasu minęło zanim przebolała zawód miłosny, przebyła długa terapię u psychoanalityka, zmieniła prace i miejsce zamieszkania... Nie mogła w dotychczasowym środowisku funkcjonować i spotykać Pawła. Zanim zrozumiała, że Paweł to nie jedyny mężczyzna na świecie minęły 3 lata. W nowym miejscu poznała nowego mężczyznę, przesympatycznego pana po 40. Mężczyzna dojrzały, po przejściach jak nasza bohaterka i gotowy na nowe życie. Mariusz stał się dla Izabelii nie tylko lekiem na ból, ale prawdziwym przyjacielem i partnerem. Rozumieją się bez słów, jak "stare dobre małżeństwo". Mariusz odwzajemnia uczucia Izabelii.
Jeśli ktoś ma podobne przeżycia pamiętajcie, żeby zwrócić się zawsze po fachową pomoc do terapeuty, czy doradcy duchowego lub psychologa bo najgorzej jest problem zakopywać i odosabniać się.
Zawsze jak coś się kończy, los ma w zanadrzu coś lepszego. Tylko od nas zależy, czy po to sięgniemy.
Namiętność, Porady życiowe, Historie miłosne, Historie z życia