Jest okres zwiększonej ilości przeziębień. Co zatem zrobić, kiedy w domu infekcja się rozszerza i małemu dziecku zagraża zarażenie? Najlepszym sposobem jest niewątpliwie przewiezienie do dziadków... o ile nie pracują. Jeżeli nie ma jednak takiej możliwości, to należy chore dziecko izolować np. przed zdrowym dorosłym, nakazać noszenie choćby gazowych maseczek. Pokoje muszą być wietrzone codziennie, po uprzednim przeniesieniu chorego w inne miejsce w domu. Jeżeli chora jest karmiącą matka, to oprócz maseczki winna przestrzegać higieny osobistej bardziej niż zwykle. Przeziębiona matka powinna ograniczyć z maluszkiem na okres swojej infekcji kontakt do minimum /przewijanie, karmienie/. Nie ma mowy o całowaniu, przytulaniu, zabawie, nachylaniu się. Dobrze by nie spała w tym pomieszczeniu co dziecko. Wszak będzie w nocy kasłać, smarkać... Proszę się nie obawiać zarazków w mleku karmiącej matki. Nawet w czasie infekcji bakteryjnej, mleko zachowuje cenne właściwości, a drobnoustroje nie przedostają się do niego.

W przypadku jednak, gdy matka ma gorączkę, powinna mleko ściągać mechanicznie, przegotować i dopiero nakarmić niemowlę. Dobrze być zapobiegliwą i wtedy gdy zdrowie dopisuje… ściągać nadmiar mleka i je mrozić. Wtedy w chwilach kryzysu taki zapas załatwia sprawę. Niestety jest i zła wiadomość. Jeżeli matka ma gorączkę to na pewno bierze leki. Wirusy chorobowe do mleka nie przechodzą ale leki niestety już tak...dlatego u lekarza chora matka winna nadmienić, że karmi piersią. Lekarz zaleci wtedy takie leki, które nie zaszkodzą dziecku przenikając wraz z mlekiem do organizmu. Ja nie jestem matką karmiącą i wiek już raczej nie pozwoli bym była, ale wiem, że np. rutinacea brana przez matkę przez cały rok po 1 tabletce wzmocni jej system odpornościowy i uchroni przed dylematami chorobowymi. Życzę zdrowia, rozsądku w leczeniu a wcześniej ubierania się stosownie do pory roku...

*Róża*