Życie jak w kalejdoskopie barw, zapachów i dźwięków? Jest możliwe... jeśli jesteś synestetą. Synestezja to właśnie zdolność odbierania jednego bodźca dwoma zmysłami. Słowo to - synaísthesis - pochodzi bezpośrednio z języka greckiego i oznacza „równoczesne postrzeganie”. Jest swego rodzaju zaburzeniem funkcjonowania mózgu, które polega na odbieraniu jednych wrażeń zmysłowych pod postacią innych. Synesteci, w zależności od postaci zaburzenia, mogą czuć dźwięki, słyszeć barwy czy widzieć zapachy; jednak nie każdy synesteta łączy te same zmysły i nie wszystkie.
Synestezja najczęściej występuje u kobiet oraz osób leworęcznych; dziesięć razy częściej wśród artystów (dzięki temu przekazują nam oni swoje niepowtarzalne doznania); czasami jest dziedziczna. Powstaje najczęściej we wczesnym dzieciństwie i nie da się jej wyleczyć, choć nie jest też tak uciążliwa, aby komuś na tym bardzo zależało...
Francuski poeta Arthur Rimbaud był przekonany, że wynalazł „ kolor samogłosek”. Synesteci, widzą kolory podczas słyszenia lub wypowiadania słów. Na przykład – słowo zazdrość może być dla nich żółte, a wyraz poniedziałek – purpurowy. Nawet zwykłe kichnięcie może wywołać u synestety wrażenie koloru!
Synestezję pierwszy raz opisał Francis Galton w 1880 roku; naukowcy zlekceważyli jednak to odkrycie, uważając synestetów za ludzi o wybujałej fantazji, dodatkowo nadużywających środków halucynogennych. Dopiero w 2000 roku, po serii specjalnych badań przeprowadzonych nad mózgiem, odkryto kolejne fakty istotne dla tej „przypadłości”.
Przed narodzinami, w mózgu każdego człowieka znajduje się wiele nadprogramowych połączeń nerwowych, które z czasem znikają, jednak gdy się rodzimy, wszyscy jesteśmy synestetami. Postrzegamy kształty jako smaki, a dźwięki jako kolory. Każde wrażenie zmysłowe – czy to smak, czy dźwięk – pobudza w naszym mózgu wszystkie obszary jednocześnie. Dopiero na późniejszym etapie rozwoju mózgu, ten nadmiar połączeń mózgowych ulega redukcji. Wówczas nasza percepcja zmienia się na jednozmysłową – albo wzrokową, albo słuchową, a nie jak poprzednio – słuchowo-wzrokową. Tylko ci, u których dokonuje się to w sposób niepełny, w wyniku zaburzeń jakiegoś genu, stają się synestetami.
Poza tym, odkryto, że w mózgu istnieją skupiska komórek nerwowych odpowiedzialnych za odbieranie barw. Jedno z takich pól znajduje się tuż obok obszaru przetwarzania informacji dotyczącej cyfr i liter; drugie zaś przylega do obszaru słuchowego mózgu. Za przenikanie się i łączenie doznań pochodzących od różnych zmysłów odpowiada u synestetów bardziej gęsta niż normalnie sieć połączeń pomiędzy słuchowymi i wzrokowymi regionami kory mózgowej.
Niewątpliwie synesteci, (na przykład niektórzy muzycy, którzy różnym nutom przypisują różne kolory), odbierają świat zewnętrzny w sposób bogatszy od innych. Poza tym mają też oni bogatszą pamięć. Przeprowadzone badania wykazały, że cechy charakterystyczne dla zjawiska synestezji 2,5 razy częściej występują u kobiet niż mężczyzn. Poza tym:
- większość synestetów cechuje leworęczność;
- wielu z nich ma kłopoty w operowaniu liczbami, a także z odróżnianiem strony prawej od lewej;
- posiadają wyższą niż przeciętna zdolność zapamiętywania słów, w czym często pomaga im kojarzenie materiału z kolorami;
- wyróżnia ich znakomita pamięć przestrzenna, m. in. perfekcyjne zapamiętywanie ułożenia przedmiotów;
- około 17% synestetów wykazuje podatność na doznania paranormalne, takie jak deja vu, sny prorocze lub wyczuwanie czyjejś obecności, gdy nikogo nie ma w pobliżu;
Wyjątkowość synestezji podkreśla fakt, że żaden synesteta nie doświadcza synestezji w identyczny sposób jak drugi. Odczuwanie w ustach smaku cytryn na dźwięk skrzypiec, czy przywołanie soczystej zieleni na myśl o piątku to jednak przyjemne wrażenia. Wydaje się, że dla synestetów życie jest: „(…) kalejdoskopem pomieszanych wrażeń, kiedy na przykład dźwięk nadjeżdżającego pociągu zaleje ich falą fascynujących odcieni, a hałas hamujących kół tego samego pociągu ogłuszy ich zupełnie innymi smakami, zapachami i kolorami, które będą czuli od czubków palców rąk po same końce palców stóp".
Historie z życia