Usunięty Ekspert
Zło na dobre zaczęło rządzić dzisiejszym światem. Napad za napadem, mord za mordem i najsmutniejsza ostatnimi czasy rzecz - dzieciobójstwa!
Bardzo bym chciała porozmawiać z taką osobą; co ona czuje, jak odbiera i postrzega rzeczywistość? Przecież człowiek z natury nie rodzi się zły. Dopiero proza życia, a bardziej nieradzenie sobie z nim popycha ludzi do takich kroków. Co musi się stać żeby człowiek był zdolny do morderstwa?
Mamy stowarzyszenia ochrony zwierząt, ochrony środowiska, przyrody a nikt nie potrafi uchronić ludzkiego życia. Dla uratowania przed wycięciem jakiegoś drzewa ludzie łańcuchami się przykuwają; nikt nie poczyni żadnych kroków aby ratować dzieci, przynajmniej już te narodzone.
Mam wiele klientek, co nie mogą mieć dzieci, ich życie kręci się tylko wokół jajeczkowania i prokreacji zamiast przyjemności i takim kobietom nie jest dane mieć upragnionego potomstwa. Natomiast inna rodzi niekiedy dwa razy do roku nie ma problemów z zajściem w ciąże, nie musi leżeć na podtrzymaniu, brać leków, ba nawet robi wszystko aby ciąży widać nie było. Bez problemu donosi, urodzi w warunkach pierwotnych i co najdziwniejsze dziecko będzie zdrowe, później już.... tylko udusi i do zamrażarki!
Przechodzi się nad tym najwidoczniej do porządku dziennego, gotuje się przynajmniej raz na jakiś czas obiady, chyba wtedy używa się lodówki i trzeba tam zajrzeć. "Produkuje" się następne życie, też rodzi się zdrowe, więc historia się powtarza i tak trzykrotnie. W domu dwójka dorosłych dzieci i dwoje mniejszych, wygląda na to, że nikt nic nie widzi, że mama w ciąży, że rodzeństwo w zamrażarce czeka na "lepsze czasy", tatuś z zamkniętymi oczami czyni obowiązki małżeńskie, bo nie zauważa, że jego połowica w ciąży, nie widzi, że kiedyś rodzi, nie interesuje go gdzie potomek....
Później świat dowiaduje się o tragedii, świat -TAK ale tatuś - NIE! On był poza tym wszystkim, nic nie widział i nawet co najsmutniejsze nasz wymiar sprawiedliwości, karze tylko kobietę, a ojciec...zostaje zwolniony! Tego już naprawdę nie jestem w stanie ogarnąć, dwoje zdawałoby się dorosłych ludzi na akord produkuje dzieci, ale wina leży tylko po jednej stronie.
Jak może być dobrze i jak niektórzy ludzie mają dorosnąć, jak nawet prawo chyli się na jedną stronę. Śpią razem, razem mieszkają i jedna osoba jest winna a druga NIC NIE WIEDZIAŁA?
Przecież to mężczyzna jest, czy raczej powinien być ostoją i fundamentem rodziny, dzieci same się nie robią, trzeba dwojga osób, więc czemu później brana jest pod uwagę tylko jedna?
Gdzie jest odpowiedzialność, dorosłość i chciałoby się zapytać sumienie, jeżeli takie rzeczy się ciągle dzieją i jest ich coraz więcej?!
Historie z życia