Poleć znajomemu

Wpisz poniżej adres email znajomego, aby polecić mu tę stronę!
Możesz wpisać kilka adresów, rozdzielając je przecinkami


Podpisz się, aby twój znajomy wiedział od kogo jest wiadomość:

Tekst załączony do wiadomości


wizytauwrozki
Newsletter
ZŁUDNE NADZIEJE
Autor:
Agnelya

http://www.avatarss.com/avatary/love/img/avatarss615.jpg

Rok temu umówiła się ze mną Pani na wróżbę

Zaraz po wejściu powiedziała mi, że przyjechała z daleka i jestem już 20-tą wróżką, u której radzi się w "intymnej", jak to nazwała sprawie, a znalazła mnie przez polecenie koleżanki. Zapytałam ją, w czym w takim razie ja mogę Jej pomóc skooro 19 poprzedniczek nie pomogło. No i tu zaczęła się półgodzinna opowieść. Chodziło o to, że Pani miała kiedyś narzeczonego, planowali już nawet ślub, była suknia, pierścionek, zamówiona sala i podróż. Układało sie jak w bajce, aż do momentu kiedy nie doszły pan młody nie poznał druhny swojej wybranki. Zakochali sie w sobie od pierwszego wejrzenia. Ślub został odwołany, suknia wisi jako rekwizyt, a w podróż za ocean pojechał już były narzeczony mojej klientki i druhna. Podobno wzięli  ślub i spodziewają sie potomka. I mimo że od zdarzenia minął ponad rok, a owi państwo nie kontaktują się z moją klientką, ta nie przestaje na jawie i we śnie snuć planów na przyszłość z owym byłym...

Wszystkie wróżki, które dotychczas odwiedziła utwierdzają ją w tym że On kocha, tęskni, myśli i... wróci. Na pytanie kiedy, już zaczynają się schody, bo miesiąc jest zmieniany w zależnosci od potrzeb. Jak pyta w lutym, mówią że odezwie sie w marcu, a jak minie marzec, że w kwietniu itd... Aż mija pełny rok, zaczyna się kolejny i dalej nic.

A klientka w tej chwili to jeden kłębek nerwów, z atrakcyjnej kobiety niemalże wrak człowieka; kiedyś dobra praca, wysokie stanowisko i status w społeczeństwie, dziś status bezrobotnej. Słuchałam i nie dowierzałam, że te wszystkie "panie wróżki" nie widziały tego, że On nie wróci, nie napisze, nie zadzwoni. Może wyszły z założenia, że prawda zabiję kobietę. Nie mi je oceniać, dlaczego nie powiedziały prawd, lecz karmiły ją złudzeniami. Zastanawiałam sie tylko moment, bo kiedy powiedziałam Pani, jak ja to widzę i od czego powinna zacząć, by poukładać sobie na nowo życie, Pani zapytała ile płaci i wyszła trzaskając moimi drzwiami, twierdząc że on odezwie się w lutym.

Gdyby była tutaj, a nie "w realu", pewnie postawiłaby mi BANA, pisząc jaka to ze mnie wredna wróżka. No cóż, nie mogłam jej potwierdzic, że wróci w lutym czy maju, bo wiem, że nie wróci - to zamknięty rozdział i trzeba życ dalej, nie umartwiać się.

Kto powiedział, że do miłości nikogo się nie zmusi, wiedział co mówi. Teraz ja też się pod tym podpisuję.


p.s. Jakakolwiek zbieżność jest przypadkowa, bo takich Pań klientek jest wiele.

 
 
 
Kategorie:

Praca nad sobą, Porady życiowe, Historie miłosne, Historie z życia

Copyright 2010 © Wizytauwrozki.pl