Poleć znajomemu

Wpisz poniżej adres email znajomego, aby polecić mu tę stronę!
Możesz wpisać kilka adresów, rozdzielając je przecinkami


Podpisz się, aby twój znajomy wiedział od kogo jest wiadomość:

Tekst załączony do wiadomości


wizytauwrozki
Newsletter
Moc na odległość
Autor:
Usunięty Ekspert

Niedawno zobaczyłam program ezoteryczny z prowadzącą oferującą "uzdrawianie drzewa genealogicznego". Ktoś dzwoni (można nawet anonimowo) i w dwóch minutach wypowiadana magiczna formułka działa cuda! podobno nawet do dwudziestego pokolenia i to w  linii ojca i matki! Dzwoniący odcina się od problemów, uroków , nałogów, chorób a nade wszystko... zdrowego rozsądku!

Owszem istnieje oczyszczanie i powiem nawet jest ono potrzebne, ale na pewno nie w takiej wersji przyspieszonej. Są złe energie, które niekiedy mogą być mylone z chorobami psychicznymi. Nawet w XXI wieku mamy opętania, mamy egzorcystów, jesteśmy podatni na złe słowo wypowiedziane w niewłaściwym momencie i nikt tego nie neguje, bo to było i dopóki jest świat i ludzie nadal będzie! Jednak aby temu zaradzić, ani egzorcysta ani nikt inny kompetentny w tej dziedzinie nie zrobi tego w parę sekund, na odległość i aż tyle zła za jednym zamachem  odpędzi! Oczyści drzewo, krzewy i może jeszcze chciałoby się rzec przydomowy ogródek;) Tak patrzyłam i słuchałam, a w moim odczuciu szkolny wierszyk: "w pokoiku na stoliku..." wypowiadany z namaszczeniem dałby taki sam efekt, a kto wie czy nie lepszy!
Przypomniało mi się "widowisko" sprzed kilku lat  z bioenergoterapeutą w roli głównej z ogromną mocą sprawczą, działającą nawet poprzez telewizor. Po świetlicach były tłumy, a kto mógł sobie pozwolić jechał  na seanse na żywo! Człowiek chory chwyta się przysłowiowej brzytwy i co gorsze jakże często odrzuca fachową pomoc na rzecz czegoś nie do końca namacalnego. Cudowna energia tak się wzmagała, ze nawet zaczęto wodę produkować i... pomagało a najbardziej to... prowadzącemu! Mimo, że taki był "wyczerpany" energetycznie po seansie, to jednak szybko się " regenerował"  bo tyle przecież jest ludzi potrzebujących! Obecnie jakoś nie widać  bioenergoterapeuty (ręce omdlały) ale widać "skutki" jego pomocy na psychice osób, które straciły bliskich.
Im więcej cudownych środków i metod, tym więcej chorób i mimo, że co jakiś czas uda się komuś na chwilę "wylansować" to i tak wcześniej czy później sprawa szybciutko przycicha, a o skutkach już nikt tak głośno nie mówi.

Wiara czyni cuda ale trzeba zachować dużą rezerwę do osób oferujących tego typu usługi! Czasami może to przynieśc wiecej szkody niż pożytku. Czytałam na forum wypowiedź matki chorego dziecka. Bardzo długi czas wierzyła w ziółka i energie własciciela, straciła czas i pieniądze a dziecku stan tylko się pogorszył. Wróciła do medycyny i do Boga, od którego się oddaliła. Odnalazła siłę w sobie aby znosić trudy dnia codziennego i otrzymała pomoc w jej odczuciu.
Drugi przypadek mojego znajomego z bardzo chorym kręgosłupem. Reklamowany cudowny produkt pomoógł na tyle, że wieszał przysłowiowe psy na lekarzach bo oni tylko zabieg proponowali. A on chodzi, schyla się funkcjonuje i bez żadnej ingerencji Obecnie jest 3 lata po operacji, bo pewnego ranka nie wstał już z łóżka!
Człowiek ma taką naturę, że wstyd mu się przyznać do błędu czy pomyłki, bo nikt nie lubi przegrywać a już szczególnie, gdy inni się dowiedzą. Dlatego też nie mówi się głośno i wyraźnie o takich przypadkach!
Można podzielić się energią, owszem, ale to jest działanie na krótką metę; nie można tego robić zbyt często, bo jest się osłabionym i wyczerpanym. Na jakiś czas złagodzić można ból, mięśnie się rozluźnią ale w mojej ocenie nie ma efektu na zawsze! Na pewno też nie pomoże zmasowanemu tłumowi a jedynie pojedynczym osobom.

Nie tylko dotyk ale i rozmowa, oraz wysłuchanie drugiej osoby dają pozytywne efekty. Największe pokłady uzdrawiania są w nas samych tylko trzeba chcieć  w to uwierzyc!
Człowiek człowiekowi może pomóc ale może też bardzo zaszkodzić, zabierając wiarę. Pomaga nam ktoś? - korzystajmy, ale nie należy rezygnować z medycyny konwencjonalnej! We wszystkim co człowiek robi powinien zachowany być umiar i zdrowy rozsądek.



Kategorie:

Porady życiowe, Historie z życia

KOMENTARZE:

Usunięty ocena5
(2012-03-10 17:50:49)
Świetny artykuł;)
Usunięty ocena5
(2012-02-25 18:01:38)
Poruszałaś bardzo dobry temat. Nie ma czegoś takiego jak masowe uzdrawianie czy doenergetyzowanie osób! Nie bójmy się szukać pomocy u specjalistów-lekarzy, kiedy cierpimy z powodu chronicznego bólu czy dolegliwości. Bioenergoterapeuci pomagają, ale wtedy gdy uszczerbki na zdrowiu są niewielkie bądź po prostu brak nam energii. Pozdrawiam ciepło. Amber
Henrietta ocena5
(2012-02-23 17:01:13)
Wielkie brawa Karo,należy ci się nie 5 a 10,szkoda że nie masz darmowych napisałabym do Ciebie,podała swojego maila(można go znaleźć w internecie)
Copyright 2010 © Wizytauwrozki.pl