Agnelya
Kiedyś przed laty Bartek i Monika chodzili ze sobą do liceum. Przez 4 lata uchodzili za idealną parę- papużki nierozłączki. Pierwsze randki, pocałunki, chwile intymne...Ich klasowi znajomi rozchodzili się, schodzili a oni zawsze razem.
Potem przyszła matura, studia i los ich rzucił w różne strony. Pisali ze sobą, dzwonili, zapewniali się wzajemnie o dozgonnej miłości.
Pierwsze wakacje spędzili razem snując marzenia jak ukończą studia ,kupią piękny dom z ogrodem, wezmą ślub w rodzinnym kościółku, będą mieli dwoje dzieci... I juz zawsze będą razem - szczęśliwi jak w bajce! A że bajka bajką, a życie życiem ich kłopoty również nie ominęły. Na 2 roku studiów Monika poznała na imprezie w akademiku chłopaka z 1 roku. Zaimponował jej urodą, a przede wszystkim wiedział jak zdobyć samotna kobietę. Był na każde jej skinienie, jak kiedyś Bartek. Pochodził z zamożnej rodziny, co też imponowało Monice. Robił jej drogie prezenty, były wspólne wycieczki, również zagraniczne. Do Bartka odzywała się coraz rzadziej, nie odbierała jego telefonów, czasem wysłała zdawkowego sms, że ma dużo nauki, ale tęskni...
Bartek zaczął podejrzewać, że coś miedzy nimi zaczyna się psuć, ale dzieliło ich bardzo dużo kilometrów, więc nie mógł nic zrobić. Monika urwała kontakt. Kiedy Bartek w wakacje przyjechał do rodzinnej miejscowości Monika nie spotkała się już z nim. Od znajomych dowiedział się, że mieszka z tamtym chłopakiem, jest w ciąży i przerwała studia.
Ta wiadomość spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Nie mógł przez całe wakacje pozbierać się. Czas płynął, Bartek był sam, a słuch o Monice zaginął. Dopiero po skończeniu studiów poznał kogoś i postanowił ułożyć sobie życie.
Do rodzinnej miejscowości wrócił już z Dorotą. Kupili piękny dom z ogrodem, wzięli ślub w rodzinnym kościółku. Urodziła im się córeczka. Byli szczęśliwi. Czy Bartek, będąc tak blisko Moniki myślał o przeszłości? Twierdzi, że nie i że jako odpowiedzialny człowiek pogodził się z faktem, że "tamto" już minęło i nie wróci; liczy się tylko dzisiaj.
A Monika w tym czasie miała już dwoje dzieci i rozwód za sobą. Ponieważ mieszkali niedaleko siebie czasem widywali się, rozmawiali ze sobą. Bartek przy takich spontanicznych spotkaniach był miły, ale On zawsze taki był i nie widział w tym nic nadzwyczajnego; w rozmowach nigdy nie wracali do przeszłości. Dlatego do dziś nie wie dlaczego Monika miała powody by uważać inaczej. Postawiła sobie za cel by do niej wrócił, ale przecież to ona go wtedy zostawiła. Zaczęła go dręczyć telefonami, dzwoniła tez do jego żony, rozpowiadała nieprawdziwe historie wśród wspólnych znajomych. Żadne rozsądne argumenty nie trafiały do niej, próbowała targnąć się na własne życie. Dla Bartka i jego rodziny ta sytuacja stała się na tyle męcząca, że sprzedali dom i wyprowadzili się na inny koniec kraju. Od znajomych dowiedział się, że Monika długo leczyła się z depresji a obecnie wyjechała za granicę. Jej dzieci zostały z dziadkami. Bartek nie chce mieć z nią żadnych kontaktów. Dziś mówi: "Czasem pod wpływem chwili, impulsu niszczymy to co kochamy, a czy było warto - to pytanie przychodzi później, kiedy jest już za późno.”
Dlatego kochani, jeśli jest się w związku i jest on udany, nie warto wracać do dawnej miłości, a jeśli związek jest nie taki, jaki chcielibyśmy i jesteśmy przekonani, że z naszej strony zrobiliśmy wszystko by było dobrze to...
Warto poszukać „nowych dróg”! Przecież, gdyby ta 1-sza miłość była naprawdę idealna, to przetrwałaby. Nie warto tracić czasu na życie w iluzji.
BY COŚ INNEGO ZACZĘŁO SIĘ NA NOWO!
Artykuł powstał na podstawie wspomnień mojego klienta i za jego zgodą.
Porady życiowe, Historie miłosne, Historie z życia