Usunięty Ekspert
Dzień podobny do dnia. Ciągle w biegu, nie ma na nic czasu, a czasami już nawet i ochoty. Coraz mniej wolnych chwil dla bliskich a dla siebie samych już wcale nie wystarcza. Pogoń za pracą, za środkami do egzystencji i czasami myśl, aby mieć w końcu święty spokój! W pracy szef ciągle niezadowolony, w domu dzieci czy współmałżonek ma wiecznie o coś pretensje. A w głowie kołacze się tylko jedna myśl, czy jeszcze długo to wszystko wytrzymam?
Czasami Los bywa bardzo przekorny i przewrotny dla tych, co ciągle na nic nie mieli ani czasu, ani ochoty oraz chęci do życia i....zsyła chorobę. Ciągły stres, niezadowolenie, frustracja ma swoje odbicie wcześnie,j czy później na naszym zdrowiu. Nie głupi wymyślił powiedzenie "że optymiści żyją dłużej" i na pewno coś w tym jest!
Pobyt w szpitalu jest takim przystankiem i chwilą refleksji. Okazuje się, że i bez nas niezaradny do tej pory małżonek świetnie sobie radzi z dziećmi! Że świat się wcale z tego tytułu nie zawalił; życie toczy się dalej dla tych co jeszcze nie mieli okazji się "wyciszyć"! W pracy też ktoś inny wykonał za nas robotę, a znajomi... nawet nie zauważyli, że nas nie ma!
Czas którego nam wiecznie brakowało zaczyna się niemiłosiernie dłużyć. Jak nigdy dotąd jest go zbyt dużo i przychodzi chwila refleksji! Oraz coraz bardziej natrętna myśl: "Za czym ja się tak zabijam?" Co mam z tego życia? Praca dom i na odwrót.” Nie pamiętasz, kiedy ostatnio zrobiłaś coś tylko i wyłącznie dla siebie?! To co robisz codziennie nikt tego i tak nie docenia, każdy myśli, że tak ma być i nikt nie zwraca na to większej uwagi! Przesuwają się zatarte obrazy z dawniejszych marzeń, co to ja chciałam, lubiłam i co mi z tego wszystkiego zostało?
Patrząc na współtowarzyszy niedoli pewne rzeczy, dotąd tak ważne, zaczynają tracić swój sens! Kiedy z sąsiedniego łóżka ktoś odchodzi w bezpowrotną drogę, zabierając tym samym marzenia i zostawiając niedokończone sprawy, zaczynamy patrzeć inaczej na dotychczasowe życie.
Może to zabrzmi niedorzecznie, ale czasami choroba jest potrzebna aby człowiek się zatrzymał i ....wyrwał od życia to, co mu jeszcze zostało oraz zobaczył inne jego aspekty i wartości! Osoby które przeżyły śmierć kliniczną są tego takim namacalnym przykładem! Każdy z nich otrzymał nową szansę i każdy ma już inny światopogląd na nasze bytowanie! Ci ludzie potrafią cieszyć się każdym nowym dniem, bo mają świadomość, że wcale nie jest normą aby wszyscy doczekali dnia następnego!
Mają więcej cierpliwości i pobłażliwości do siebie samych oraz do innych ludzi. Wiedzą, że wszystko jest tak kruche i ulotne i w każdej chwili nasza nitka życia może być bezpowrotnie przerwana!
Nic nikomu nie jest dane na zawsze, dlatego też trzeba umiejętnie korzystać ze wszystkich dobrodziejstw Życia, nie depcząc przy tym innych oraz słabszych!
Są przypadki nawróconych ojców rodzin po drugiej szansie życia. Jak do tej pory nie mieli czasu dla rodziny oraz bliskich, tak teraz nie można wygonić ich z domu! Ci ludzie znają wartość dnia codziennego i wiedzą, że każda chwila minie bezpowrotnie i szkoda czasu na rozmienianie życia na drobne. Bije od nich spokój oraz dojrzałość wewnętrzna. Kiedy ktoś miota się i nie radzi z trudami dnia codziennego ich to zwyczajnie śmieszy.
Dlatego też jeżeli Los uzna, że "należy" nam się choroba, zastanówmy się nad swoim życiem i przyjmijmy ją z pokorą oraz wyciągnijmy odpowiednie wnioski bo nie każdemu ta druga szansa jest dawana.
Pamiętajmy, że niestety nie ma ludzi niezastąpionych!
Praca nad sobą, Porady życiowe, Historie z życia