Agnelya
Jeśli Twoje małżeństwo przechodzi kryzys to na pewno zastanawiasz się, czy jest jakaś nadzieja na uratowanie związku. W tej sytuacji warto zadać sobie pytanie, co leży u podłoża naszych problemów, czy nie są to czasem nierealistyczne oczekiwania jednego lub obu partnerów.
Popularne czasopisma, programy telewizyjne i filmy rozbudzają nadzieje i marzenia bardzo dalekie od rzeczywistości. Kiedy te oczekiwania się nie spełniają, małżonkowie nie raz czują się oszukani, rozgoryczeni i wręcz niezadowoleni z siebie. Jednak by związek był udany, trzeba zdobyć się na wysiłek i rozmawiać o tym co nas dzieli. Niekiedy mamy oddzielne zdanie w sprawie pieniędzy; źródłem problemów też często bywa trzecia osoba, lub niedopasowanie seksualne- inne oczekiwania. Jakby nie było różnimy się od siebie poziomem intelektualnym, strukturą emocjonalną oraz wychowaniem.
W momentach, kiedy dotykają nas problemy, tzw. kryzys, należy otwarcie porozmawiać o tym, odstawiając emocje na bok. Wymówki typu: "Ty mnie nie kochasz", albo "Myślisz tylko o sobie" są zupełnie nie na miejscu, a mogą prowadzić do kłótni ,której chcemy uniknąć bo przecież zależy nam na zażegnaniu kryzysu nie na wywołaniu awantury. W takiej sytuacji najlepiej jest usiąść i na spokojnie pogadać, ustalić kompromis, mając na uwadze że fajnie jest utrzymać równowagę dawania i brania, ale unikać sytuacji roszczeniowych. Ważna jest szczera rozmowa; powinno się powiedzieć sobie nawzajem co jest nie tak i co nam nie odpowiada w obecnej chwili.
Są sytuacje, że w małżeństwie z różnych powodów dochodzi do zdrady. Proszę Państwa, jeśli po zdradzie, podejmujemy decyzję współżycia z naszym partnerem i nie występujemy o seperacje tzn. że dajemy mu do zrozumienia że wybaczamy i jesteśmy gotowi podjąć próbę ratowania związku. I nie ma co wracać do tego tematu i wałkować problem latami, bo wtedy już oprócz frustracji, depresji i ciągłych kłótni nic lepszego w tym związku nas nie spotka. Dlatego pomyślmy zanim wybaczymy, czy jesteśmy gotowi żyć z tą osoba i nie wracać do tej historii.
Związek, czy to małżeński czy partnerski powinien być źródłem radości i nie przysparzać nam problemów. Nie możemy też wciąż przymykać oczu na słabostki drugiej osoby i w imię chorej miłości akceptować je. Zamiast czekać, aż narastające sprzeczności doprowadzą do wybuchu, lepiej jest pomówić o nich, gdy tylko się pojawiają. I zawsze starać się zrozumieć punkt widzenia drugiej strony. Na spokojnie wysłuchać...nie doprowadzać do gniewnej wymiany zdań, bo wtedy człowiek wyrzuca z siebie długo tajone urazy. Zdarza się, że w gniewie powie coś, czego wcale nie myśli, zadając w ten sposób ból drugiej osobie. Tak powstaje bariera nie do przebycia.
Reasumując, rozmawiajmy ze sobą, szukajmy sposobów na sprawianie sobie nawet tych drobnych przyjemności i wyłączmy się czasem z tego zabieganego świata, by w ciszy zjeść kolacje, pobyć tylko ze sobą... Pamiętajmy, aby nasz związek był szczęśliwy musimy cały czas o niego dbać, pielęgnować i nie tylko brać ale i dawać. Równowaga musi działać w obie strony, bo przecież związek to dwie osoby, nie jednostka.
Jeśli Twój związek przeżywa kryzys, zapraszam na czat - razem znajdziemy rozwiązanie: http://wizytauwrozki.pl/expert/127/Agnes#Tel700
Porady życiowe, Historie miłosne, Historie z życia