Agnelya
Miłość zakrywa wiele wad, a zakochana kobieta widzi tylko zalety, albo mówi: „Ja go zmienię.”
I tu pojawia się pytanie, czy kochasz na pewno tego człowieka, czy kogoś kto ma się stać Twoim ideałem w wyniku Twoich zabiegów. Często jest tak, że kobieta (one najczęściej korzystają z porad tarocisty) mówi, że przyszły wybranek zapewnia ją, że ją kocha i zmieni się dla niej... Czy należy ufać w to, czy odnosić się raczej sceptycznie do takich zapewnień? Otóż kochane Panie i Panowie, złe nawyki można wyplenić, ale trzeba czasu, niekiedy paru lat pracy nad sobą i dużego zaangażowania tej drugiej osoby. Nie można też zapominać, że istnieje coś takiego, jak cechy dziedziczne i wpływ otoczenia, który kształtuje nie tylko nasz temperament, ale i osobowość.
Nie zapominajmy też, że człowiek ma wrodzoną skłonność do przedstawiania siebie w najkorzystniejszym świetle, gdy chce pozyskać czyjeś względy i tylko chwilami pokazuje prawdziwe oblicze. Nie żałujmy więc czasu, aby przekonać się czy nasz ideał to naprawdę ideał. Nie przymykajmy oczu na problemy i sytuacje, które się pojawiają, a nam nie pasują i nie lekceważmy pojawiających się wątpliwości. Nigdy nie mówmy, że On bardzo mnie kocha jest między nami szalenie silne przyciąganie, ale on jest taki wrażliwy, że nie potrafi tamtej powiedzieć: "nie". I tak idziemy razem w trójkę, a każda z nas liczy, że wybierze ją. Jeśli spotkacie się w takiej sytuacji stłumcie to zaraz w zarodku, nie ma czego żałować bo to nie prawdziwa miłość, a co najwyżej seks, namiętność i pożądanie. Jak pisałam w innym swoim artykule, to ważne rzeczy, ale to nie spoiwo związku. Osoba, która ciągnie takie podwójne relacje jest na pewno dobrym materiałem na kochanka/ę, ale nie żonę, męża, partnera.
Wbrew opinii, miłość nie jest ślepa. Ślepe jest uczucie, które przymyka oczy na problemy, które inni widzą jasno i wyraźnie. Wcześniej czy później te problemy odżyją i będziemy musieli sie z nimi zmierzyć, wiec póki mamy jeszcze czas, bo nie jesteśmy w związku małżeńskim czy partnerskim, nie pojawiły się dzieci, zastanówmy się na zimno, stojąc z boku czy więź, która nas łączy jest na pewno silna i trwała; czy jesteśmy w stanie stać sie tym jednym przysłowiowym ciałem, czy musimy dzielić się z kimś naszą miłością. Wiedza o tym przesądza o losach naszego związku. Jeśli nasza ukochana osoba nie jest nam wierna na samym początku naszego poznawania się i rozdwaja się, często mówiąc że potrafi kochać dwie osoby, to zastanówmy się, co my chcemy stworzyć z tą osobą, bo jeśli dom, rodzinę, związek to szkoda czasu, bo to się nie uda. A jeśli namiętny romans, to jest to czego nam do szczęścia trzeba; to jak najbardziej próbujmy, bo pewnie ta osoba ma takie pokłady namiętności... że jest w stanie obdzielić nią nie jedną osobę. Jeśli mężczyźnie czy kobiecie zależy na tej drugiej osobie i traktuje znajomość z nią poważnie, to na pewno będzie zachowywał się wobec niej moralnie tzn. nie będzie utrzymywał z nią i inną osobą jednocześnie relacji bliskich, intymnych...
Zdrada w okresie nazwijmy to "narzeczeński nie rokuje dobrze na przyszłość związku. Ta "plama” zawsze pozostanie i nie tylko zakłóci nasz spokój emocjonalny, ale nie pozwoli zbudować szczęśliwego związku. I nie łudźmy się, że On/a obiecała, że już będziemy tylko my- nierozerwalni i szczęśliwi (takie przypadki się naprawdę niezwykle rzadko zdarzają, jeśli ktoś pofatyguje się zajrzeć do statystyk), bo nasz wybranek/a usypia tylko naszą czujność...W rezultacie nie jest w stanie zatroszczyć się o nas, dba tylko o własne przyjemności.
Reasumując, zanim zaczniecie budować coś trwałego, zastanówcie sie czy chcecie budować to na skale czy piasku. To przejaw nie tylko mądrości ale i miłości do siebie samej/samego.
Zapraszam do kontaktu:
http://wizytauwrozki.pl/expert/127/Agnes#SMS
Namiętność, Praca nad sobą, Porady życiowe, Płeć i ciało, Historie miłosne