Poleć znajomemu

Wpisz poniżej adres email znajomego, aby polecić mu tę stronę!
Możesz wpisać kilka adresów, rozdzielając je przecinkami


Podpisz się, aby twój znajomy wiedział od kogo jest wiadomość:

Tekst załączony do wiadomości


wizytauwrozki
Newsletter
KIESZONKOWE dla dzieci...dawać, czy nie?
Autor:
Róża

Kieszonkowe u dzieci...Powinno być, czy też nie? OCZYWISCIE ŻE TAK, ponieważ uczy racjonalnego i odpowiedzialnego obchodzenia sie z pieniedzmi. Nie istnieją żadne recepty na to, by wysnuć prawidłowe wnioski z takiego BRANIA I OSZCZĘDZANIA. Muszą od "małego" dzielic i planowac wydatki, radzenia sobie z pieniędzmi tak, by wystarczyły na dany okres/termin następnego kieszonkowego np. za tydzień. Aby wyrabiały w sobie odpowiedzialność, nie czuły sie gorsze niz ich znajomi; aby miały udział w wydatkach rodzinnych, nauczyły sie wysnuwac wnioski z błednych i pochopnych decyzji wydatkowych, aby wreszcie UCZYŁY sie planowac.

Nie nalezy zbytnio jednak kontrolowac dziecko, aby frajda "z posiadania" była większa. Nie wolno "dokładac"do kieszonkowegio gdy zabraknie. Pieniądze, które są prezentem imieninowym czy tez urodzinowym nie są prezentem. Premiowanie ocen w szkole nie jest dobrym pomysłem. Wszak dziecko uczy sie nie dla posiadania kasy, a dla samej wiedzy. Nalezy zatem tłumaczyc, ze ta wiedza zaprocentuje w dorosłym zyciu i TERAZ nie bedzie premiowana a za lat pare. To nie jest motywacja...premiowac poszerzanie wiedzy. Nie nalezy tez "zawieszac'kieszonkowego za przewinienia. Wszak to "stały dochód" pociech. Dzieci mają ufac swym rodzicom, że regularnie otrzymają kwote pieniedzy. Rodzice równiez okazują zaufanie swym pociechom, ze ich cięzko zarobione pieniądze będą racjonalnie wydane. Inna sprawa to wyrządzenie krzywdy umuslnie komus z jakiegos powodu. Wtedy sytuacja diametralnie sie zmienia, bo zuchwałe przewinienie bez kary, zachęca do następnych. Uczestnicząc zatem w pokryciu szkody z kieszonkowego zachowujemy sie przykładnie.

Dzieci w miescie dostają kieszonkowe wieksze niz na wsi. Dzieci starsze, wiecej niż młodsze. To  oczywiste. A wiec jaka kwota jest zadawalająca? TAKA, KTÓRA NIE WPŁYWA NA OGRANICZENIA W BUDŻECIE DOMOWYM i nie "rozpuszcza" zanadto milusińskich. Nasze zarobki są wprost proporcjonalne do kieszonkowego. Niech kieszonkowe naszych dzieci /nawet gdy mamy "grube portfele"/ nie dzieli milusińskich wsród rówiesniow. Markowe ciuchy, drogie kosmetyki /starsze dzieci/ nie powinny być wykładnikiem powodzenia juz w tak młodym wieku...


*Róża*

 
Kategorie:

Porady życiowe, Historie z życia

KOMENTARZE:

Usunięty ocena5
(2012-07-17 21:23:52)
Znam różne przypadki dzieci. Te, które nie dostawały kieszonkowego są dziś samodzielne i nie pasożytują na innych. Te, które mają za dobrze, stają się zarozumiałe. Pozdr.
Usunięty ocena5
(2012-07-17 21:22:52)
Wartościowy artykuł, ładnie napisany, acz z kieszonkowym - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i wielu czynników. Ja akurat mam inne zdanie w tej kwestii;)
Copyright 2010 © Wizytauwrozki.pl